Kiedy zawiązywała się lewicowa koalicja dziennikarze z Gazety Wyborczej, TVN i TOK FM, bo oni się w tym specjalizują, bardzo krytycznie komentowali rolę SLD w tym procesie. Wcześniej często zadawali pytanie. Czy SLD to w ogóle jeszcze istnieje i że w zasadzie jest pudrowanym trupem. Okazało się, że to na bazie SLD, w tych wyborach, opiera się cała struktura logistyczna kampanii. Czyli dziennikarze ubzdurali sobie jeszcze przed laty taki właśnie pogląd nadal się tego trzymają. Polityka pędzi do przodu, a oni niewiele z niej zrozumieli. Czują się obrażeni, że rzeczywistość okazała się inna od tej, przez nich kreowanej. Szkoda.
Skoro jednak przełknęli powstanie nowej lewicy nie wedle ich wizji to zaczęli wybrzydzać nad niektórymi kandydatami SLD. Taki na przykład Marek Dyduch – toż to skamienielina z minionej epoki. Ta skamienielina to poseł kilku kadencji i wieloletni radny sejmiku dolnośląskiego. Przewodniczący SLD w regionie. W sejmiku zawsze uchodził za osobę wyjątkowo kompetentną i koncyliacyjną, co podkreślali nawet jego polityczni przeciwnicy. Zawsze zbierał dużo głosów w wałbrzyskim okręgu wyborczym. Nie ciągną się za nim żadne afery. Jest także tytanem pracy partyjnej i świetnym organizatorem. Tymczasem w/w dziennikarze uznają Marka Dyducha za obciążenie lewicy.
Panowie dziennikarze przestańcie pieprzyć. Niech redaktor Żakowski przestanie z niesmakiem cmokać i chrząkać nad Dyduchem. Inni też wydają podobne odgłosy nad SLD i jego kandydatami w wyborach. Jak chcecie pomóc antypisowskiej koalicji, to przestańcie jej szkodzić, bo wasze, warszawskie, gabinetowe opinie nijak się mają do realiów. A przykład Marka Dyducha jest tego dowodem. Nikt dziennikarzy w regionie nie napisał, że Marek to miniona epoka czy obciążenie dla lewicy, bo znają jego działalność. W Warszawie widzą to inaczej. No i co nam zrobicie – zdają się mentorzy w mediach kpić z wyborców. Wyborcy zrobili kuku PO i SLD cztery lata temu. Nie wszyscy dziennikarze zrozumieli, że też do tego się przyczynili i dalej, niczym pijany płotu, trzymają się swoich księżycowych teorii. Tymczasem Marek zostanie posłem, a wy będziecie połykać własny język. W to jednak wątpię, bo powinniście zrobić to już dawno.
Czesław Cyrul