Przypomnijmy: najpierw dopłaty do ogrzewania mieszkań miały mieć tylko te gospodarstwa domowe, które palą węglem. Lewica zaprotestowała, a życie pokazało, że mieliśmy rację. Dzisiaj, dzięki m.in. naszemu sprzeciwowi, dopłaty otrzymują również ci, co płacą gazem, peletem czy olejem opałowym.
Największym obecnie grzechem i zaniedbaniem rządu Prawa i Sprawiedliwości, wręcz działaniem na niekorzyść Polski, jest walka z Unią Europejską, przez którą nasz kraj nie uzyskuje środków z krajowego planu odbudowy. A przecież chodzi tylko i wyłącznie o to, aby kilkunastu sędziów Sądu Najwyższego, członków Izby Odpowiedzialności Zawodowej, przestało pełnić swoje funkcje.
PiS-owi nie zależy na tym, aby Polki i Polacy dostali 280 miliardów złotych, co przyznał w jednym z wywiadów minister Waldemar Buda.
PiS uważa, że jeżeli te środki nie trafią do Polski, to Polacy zdenerwują się na Unię Europejską i PiS-owi będzie łatwiej wygrać wybory. Taki cynizm jest po prostu straszny!
Gdyby środki z KPO do nas trafiły, to polski złoty by się umocnił, co pomogłoby w walce z inflacją. Należy tu powiedzieć, że dzisiaj nasza waluta jest najsłabsza w swojej historii.
W Polsce inflacja wynosi 17,2 proc., w Niemczech 10 proc., w całej Unii Europejskiej również 10 proc. a na przykład we Francji 6 proc. Co to oznacza? Oznacz to, że za te dodatkowe 7% inflacji w Polsce, która drenuje nasze kieszenie, powoduje, że musimy ograniczać się w zakupach, inflacji, która powoduje, że niektórym nie starcza do końca miesiąca - za ten stan rzeczy odpowiedzialna jest zła polityka rządu PiS.
Dlaczego tak się dzieje? Bo mamy do czynienia z chaosem i polityką braku koordynacji między rządem a prezesem NBP.
Tak, trzeba chronić polskich konsumentów i przedsiębiorców. Nie możemy zrezygnować z transferów socjalnych, nie możemy rezygnować z ochrony przedsiębiorstw, ale muszą to być mądre rozwiązania.
Rząd Niemiec - tak ciągle atakowany i krytykowany przez PiS - uchwalił pakiet pomocowy dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, w którym jest m. in. zapis o wprowadzeniu przez rząd obniżonych cen energii w ramach standardowego zużycia. Pakiet ten opiewa na 65 mld euro. Ma Oczywiście nie jesteśmy tak bogaci, ja sobie z tego zdaję sprawę, ale polski rząd działa jak zwykle z opóźnieniem i po omacku.
Wypowiedź posła Andrzeja Szejny w programie TVP3 Kielce Bez Demagogii